Po obejrzeniu nagrania to trzymam kciuki, żeby mimo marudzenia gawiedzi w stylu smerfa Marudy ("na pewno się nie uda", "za wolno", "nie tak"), kolegom i koleżance nie odechciało się chcieć. To faktycznie rzucenie się na głęboką wodę, w której przyjdzie się zmierzyć z różnymi ciężkimi zaszłościami i przyzwyczajeniami. Muszę przyznać, że na poziomie oddziałowym wygląda to bardzo podobnie, parę osób chętnych coś robić, coś zmienić, poprawić, a wśród reszty, jeśli nie postawa roszczeniowa, to przynajmniej marazm (płacę składkę i dajcie mi spokój). I każde wybory w drugim terminie, bo na pierwszy brakuje kworum. A że chce się przeważnie tym młodszym (z pracą, rodziną czy innym kredytem na karku), to faktycznie chyba znak nadchodzącej zmiany pokoleniowej.
Panowie redaktorzy, poprawcie audio. Wizja nie jest tak ważna jak dobry dźwięk. Krótkofalowcy na pewno mają pod ręką słuchawki z mikrofonem
Pozdrawiam,
Paweł
Panowie redaktorzy, poprawcie audio. Wizja nie jest tak ważna jak dobry dźwięk. Krótkofalowcy na pewno mają pod ręką słuchawki z mikrofonem
Pozdrawiam,
Paweł